Komentarze (0)
czym jest jeden człowiek na takim wielkim świecie ??
Kiedy dzisiaj tak siedziałam na chemii z pustą kartką przed sobą... uświadomiłam sobie że nic dla nikogo tak naprawdę nie znaczę i to czy przejdę do następnej klasy czy pozaliczam to co powinnam ( choć staje się to coraz mniej możliwe) nic nikogo nie obchodzi... Patrzyłam na mojego byłego który skrobał coś na kartce i w wyobraźni widziałam go za kilka lat siedzącego w biurze przed kompem piszącego jakiś genialny program komputerowy
Potem patrzyłam na dziewczynę z którą lubię się wygłupiac gadać jeździć na zakupy taka moje bardzo dobra koleżanka choć nie przyjaciółka jeszcze nie mam do niej takiego zaufania :P i też widziałąm ją za mikroskopem w jakims laboratorium w Wielkiej Brytani
A ja co będzie ze mną ?? będe całe życie stała na promocjach a może jednak przebranżowie się i zostane sprzątaczką bez matury z wielką dupą której nikt nie kocha bez rodziny i przyszłości..
Siedziałam tak ze łzami w oczach i czułam ze straciłam wszystko miłość wiarę w cokolwiek... I choć wiem że nie powinnam poddałam się....
Myślę że gdyby nie ta buda to byłoby lepiej... Chociaż są tam też fajne akcenty ...Dzisiaj np podszedł do mnie kumpel którego znam na zasadzie cześć cześć co tam u Ciebie i tyle i zapytał o moje imię i nazwisko bo robią listę najładniejszych dziewczyn w szkole :D naprawdę zrobiło mi się miło :D Potem pisałam sobie z Tomkiem aż Aśka mi zazdrościła :D bo chwile po tum zaczął pisać do mnie młody :D i to takie komplementy że aż poczułam się dowartościowana już dawno nie słyszałam takich miłych słów... Ehhh fajnie :D
Jutro jedziemy z Aśką po sql do KC nie wiem po co ale ok. Nie będę taka pojadę z nią :D Może znowu będziemy miały głupawki :D może znó zapomne na chwilę jakie to wszystko jest beznadziejne
Oj coś czuję że dziś muszę sobie poczytać wiersze Dawidka bo zwarjuję a one dają mi taką jakąś wewnętrzną siłę Tak samo jak on :D No właśnie biedak jest chory ehhh normalnie gdybym mogła to bym wzieła tą chorobę na siebie i tak się źle czuję krew mi znowu leci z nosa a on jest zbyt kochany żeby chorować :(